Po otrzymaniu rozkazu powrotu do Snezhnayi, Childe opuszcza Inazumę, wioząc za sobą stos prezentów i listów dla bliskich. Ponieważ Liyue jest po drodze, postanawia zostać tam przez dzień lub dwa. Gdy statek przybija do nabrzeża, okazuje się, że nad miastem znów pojawiły się lampiony - to doskonała okazja, by odnaleźć przyjaciela. Albo, jak się okazuje, kogoś bliższego.
Urlop to rzecz święta - w środku lata Feliks wyrusza „na saksy", nie po to, by pracować, ale by wypoczywać. Chociaż, mając za przewodnika Christiana Beilschmidta, lokalnego fanatyka sztuki i ziemniaków, Polska szybko przekona się, że to będzie aktywny wypoczynek... Jak na gust jego obolałych nóg, aż zbyt aktywny. SasPol.
Historia alternatywna. Rzesza wygrała. Podbite personifikacje wyczekują już śmierci, rozsiane po imperium pracują, by wypełnić jakoś swoje dni. Litwa pracuje jako nauczyciel muzyki, nosi żałobę i zastanawia się, kiedy nadejdzie koniec. Tymczasem w Netzwerku znikąd pojawia się niejaki Schwäne i zaczyna wysyłać wiadomości, a Litwa nabiera podejrzeń co do jego prawdziwej tożsamości...
Trzydziestego kwietnia, w dzień śmierci Crepusa, Kaeya wspomina, jak zyskał dom, brata i tatę. Oneshot.
Garść hetaliowych drabbli, okruszków i one-shotów - komedia, oklepane motywy, absurd totalny bez większego sensu, pisany z doskoku między rzeczami bardziej ambitnymi. Zbiorek wszystkiego, co jest zbyt małe na własną opowieść i miejsce na ewentualne eksperymenty z formą i motywami fandomowymi. Branie czegokolwiek tutaj na poważnie - niezalecane. Zawiera shipy przeróżne.
Z każdą kolejną porażką Feliks utwierdza się w przekonaniu, że matczyne życzenie pomyślności, zaklęte w jego imieniu, działa całkiem na odwrót. Gdy wszystko idzie źle, mężczyzna powraca do domu, chcąc odzyskać spokój ducha. Zamiast niego znajduje wystraszonego chłopca kochającego latawce, jego starszego brata o dość trudnym charakterze i niepokojące plakaty na kamienicach. Human AU
Krótkie tête-à-tête pod śliwami nieco się przeciąga, a Kurogane nabiera podejrzeń, czy aby w poprzednim wcieleniu mag nie był kotem. Miniaturka świąteczna.
Poezja ma różne oblicza, a w swojej niekończącej się wędrówce Kazuha zwykł znajdować piękno nie tylko w krajobrazach tak odmiennych od rodzinnej Inazumy, ale i w ludziach napotkanych w czasie swoich podróży. Czasem wersy nowego haiku podszeptywał wiatr, kiedy indziej obce usta recytowały zupełnie inne utwory - ten był o tajemnicy o zapachu jedwabiu i letniego monsunu. Kazuha x OC.
Pewien Król rozsypał na polach czarną sól, niszcząc doszczętnie uzdolniony ród i zmieniając jego potomnych w godne pożałowania cienie dawnej potęgi, teraz mających niewiele lepszą od czyściciela butów. Pewnego letniego dnia spotyka się dwójka ludzi - następca tronu, prawnuk bohatera i oprawcy, oraz jego rówieśnik, potomek tych, którym odebrano siłą ich dziedzictwo. AU, KuroFay.