Summary
- Pamiętam czasy, gdy przyjęcie pomocy od Orlezjanki byłoby nazwane zdradą – mówi Varel nagle, próbując wyrwać ją z tych słodko-gorzkich rozmyślań. Na dźwięk jego głosu Strażniczka unosi głowę. Varel uśmiecha się do niej przelotnie, a ona odpowiada mu uśmiechem, mniej zmęczonym niż ten jego. - Jak w takim razie zostałoby nazwane uratowanie Orlezjance życia?